Zmywając ręcznie, zużywamy ok. 90 litrów wody. Zmywarce wystarczy tylko 10 litrów. W kontekście suszy hydrologicznej wybór wydaje się więc oczywisty. Jednak, aby nasze naczynia lśniły czystością, potrzebne są tabletki lub kapsułki. I tu pojawia się problem, bowiem zawarte w wielu z nich fosforany, są jedną z głównych przyczyn zanieczyszczenia polskich wód. Czy da się wyjść z tego ekologicznego impasu?
Polska ma jeden z najwyższych wskaźników deficytów wody w Europie. Ma to związek z położeniem oraz ukształtowaniem geograficznym naszego kraju, ale też z postępującymi zmianami klimatycznymi. Mowa tu przede wszystkim o wzroście średniej temperatury, bezśnieżnych zimach oraz suszach, których częstotliwość rośnie na całym świecie.
Chcesz oszczędzać wodę? Rób to z głową
Średnio na jednego Europejczyka przypada ok. 4,5 tys. m3 wody rocznie. W Polsce to zaledwie 1,6 tys. m3 – czyli poniżej granicy, którą ONZ nazywa “stresem wodnym”. W związku z tak daleko posuniętymi niedoborami oraz pesymistyczną perspektywą na przyszłość, wiele organizacji zaleca wprowadzanie dobrych praktyk w gospodarstwach domowych. To m.in. zakręcanie kranu podczas mycia zębów, krótsze prysznice, pranie dopiero, gdy pralka jest całkowicie wypełniona, gromadzenie deszczówki czy korzystanie ze zmywarki.
Ten ostatni sposób wydaje się być szczególnie skuteczny. Okazuje się, że dzięki zmywarce jesteśmy w stanie zaoszczędzić każdorazowo aż 80 l wody. Efekty będą jeszcze bardziej spektakularne, gdy zrezygnujemy też z opłukiwania naczyń przed wstawieniem ich do urządzenia. Tabletki czy kapsułki do zmywarki powinny bez trudu poradzić sobie z tego typu zabrudzeniami.
– Tabletki i kapsułki do zmywarek z reguły zawierają w sobie silne substancje chemiczne. Muszą przecież usunąć wszelkie zabrudzenia, w tym tłuszcz czy ślady po przypaleniach, bez użycia siły mechanicznej. W składzie wielu popularnych detergentów znajdziemy więc fosforany, które pomagają pozbyć się brudu, ale też zmiękczają wodę, co zapobiega powstawaniu kamienia. I mimo że fosforany nie są szkodliwe dla człowieka, to zaburzają równowagę ekosystemów wodnych. Z tego powodu ich użycie w tabletkach do zmywarek zostało zakazane w wielu państwach Unii Europejskiej – mówi Anna Orłowska–Orłowicz ze spółki Eurus, polskiego dystrybutora marki ekologicznych środków czystości Synergetic. – Istnieją firmy, jak na przykład Synergetic, które nie stosują fosforanów w swoich produktach. Niestety, nie wszyscy tak robią. Problemem jest także świadomość społeczeństwa co do szkodliwości i wpływu produktów do zmywania na środowisko naturalne.
W Polsce detergenty zawierające w sobie fosforany są dalej szeroko dostępne dla konsumentów. O konsekwencjach od lat mówi WWF. Jedną z bardziej dotkliwych jest eutrofizacja wody, szczególnie widoczna w Morzu Bałtyckim.
Martwe wody – winne rolnictwo oraz detergenty
Szacuje się, że już 17% Bałtyku to tzw. martwe wody, czyli obszary, w których zawartość tlenu jest niewystarczająca dla rozwoju organizmów żywych. Powodem ich powstawania jest zjawisko eutrofizacji wody.
Eutrofizacja polega na intensywnym rozwoju roślin i mikroorganizmów wodnych, dla których jony fosforanowe są składnikami odżywczymi. Początkowo więc akwen tętni życiem – zwiększa się na przykład populacja ryb. Z czasem jednak wody zaczynają zakwitać, a glony utrudniają dostęp światła oraz tlenu do niższych warstw zbiornika. Problem nasila się latem, gdy temperatura wzrasta, a w wodzie pojawiają się sinice. Kontakt z nimi jest niebezpieczny dla organizmu człowieka – może powodować gorączkę, wymioty, drżenie mięśni oraz osłabienie. To właśnie dlatego wprowadza się zakazy kąpieli.
Za głównego winowajcę eutrofizacji uważa się rolnictwo, a konkretnie – stosowanie nawozów bogatych w fosforany i azotany. Jednak detergenty nierozłożone w oczyszczalniach ścieków także mają w tym procesie niebagatelny udział. Mimo że tego typu zakłady stosują metody biologicznego oczyszczania ścieków, to nie zawsze są one w 100% skuteczne.
Potrzeba szerszego spojrzenia
Problem dbania o polskie wody jest więc złożony. Nic dziwnego, że zwykli konsumenci gubią się w gąszczu sprzecznych informacji. Czy istnieje więc proste rozwiązanie, które umożliwia korzystanie ze zmywarek, ale nie wiąże się z gromadzeniem w przyrodzie nadmiaru fosforanów? Okazuje się, że tak.
– W tym przypadku nie trzeba iść na żadne kompromisy czy wybierać mniejsze zło. Wystarczy wymiana tabletek do zmywarki na ekologiczną, biodegradowalną wersję. Takie produkty są równie skuteczne co ich popularne odpowiedniki. W przeciwieństwie do nich ulegają jednak całkowitemu rozkładowi, już na etapie szamba czy oczyszczalni ścieków. Dzięki temu mamy pewność, że żadne substancje nie przenikają do przyrody, nie szkodzą roślinom i nie zanieczyszczają wód. Zmywarka to więc ekologiczne rozwiązanie – pod warunkiem, że spojrzymy na problem szerzej i postawimy na odpowiedni środek – przekonuje przedstawicielka marki Synergetic.
A co ze skutecznością ekologicznych tabletek? Czy pozbawienie ich fosforanów nie wpływa na efektywność mycia?
– Przyjazne dla środowiska środki w niczym nie odbiegają od wiodących marek. Zawarte w nich substancje także usuwają uporczywy brud, rozpuszczają tłuszcz, nadają połysk i chronią zmywarkę przed kamieniem. Wszystko to zasługa nowoczesnych technologii produkcji. Świadomi konsumenci sami muszą więc dokonać wyboru. Naszym zadaniem jest natomiast ich edukowanie i pokazanie, że mają alternatywę na wyciągnięcie ręki – podsumowuje Anna Orłowska–Orłowicz.