Lato było dla całej branży gastronomicznej okresem intensywnej pracy. Przed sporym wyzwaniem stanęła m.in. restauracja Enklawa, która jeszcze niedawno debiutowała w świecie białostockich lokali, starając się o zaufanie kolejnych gości. Mieli oni być zadowoleni przede wszystkim z jedzenia, ale także z obsługi i atmosfery w odwiedzanym miejscu. Czy udało się zrealizować ten cel?
Latem było… super!
Podczas wakacji ogródek i lokal zapełniały się po brzegi. Gości nie brakowało - stęsknieni za towarzyskimi spotkaniami białostoczanie chętnie odwiedzali restauracje, by cieszyć się nie tylko spotkaniami, ale i ciekawymi smakami. A tych w Enklawie nie brakuje - w internecie nadal pojawia się coraz więcej pozytywnych opinii, a liczba fanów w mediach społecznościowych restauracji wciąż rośnie, co tylko potwierdza, że ten koncept na lokal był w mieście potrzebny. Wszystko to jest dla właścicieli i pracowników ogromną motywacją do dalszego działania.
- Jeszcze w sezonie letnim zmieniła się nieco karta dań - do menu dodaliśmy propozycje, których brakowało klientom - mówi szef kuchni, Krzysztof Półtorak - Burgery i sałatki miały za zadanie opowiedzieć oczekiwaniom gości chcących spróbować znanych im potraw w odsłonie typowej dla Enklawy, czyli realizującej zasady slow cooking i food pairing.
Idzie nowe...
Koniec wakacji stawia przed restauratorami nowe wyzwania. Nadchodząca jesień to dla właścicieli i pracowników niepewny czas. Towarzyszą im obawy przed kolejną falą pandemii i związanymi z nią obostrzeniami. Jak się na to przygotować? Załoga Enklawy ma swój plan. Chcą iść do przodu i cały czas się rozwijać.
- Zdajemy sobie sprawę z ewentualnych zagrożeń, ale od początku działania wiemy, że postawiamy na ciężką pracę. Już wkrótce w Enklawie pojawi się możliwość skorzystania z dowozu - zapowiada Krzysztof Kuderewski, właściciel restauracji. - Nasi klienci nie będą musieli rezygnować z ulubionych potraw, nawet jeśli nas zamkną.
Jak pokazały doświadczenia innych białostockich restauratorów, opcja dowozu w czasie poprzednich lock downów była tym, co pozwoliło lokalom przetrwać najgorszy okres zamknięcia. Nic więc dziwnego, że choć na razie nie ma jasnych deklaracji ze strony władz o postępowaniu w przypadku wzrostu liczby zachorowań, to jednak właściciele Enklawy wolą dmuchać na zimne.
Idzie smaczne!
W jesienno-zimowym wydaniu karty dań możemy spodziewać się mocnych aromatów - grzańce, cynamon, przetwory… Propozycje kojarzące się z kuchnią naszych babć i nowości, których w Białymstoku jeszcze nie ma, ujrzą światło dzienne już w drugiej połowie września!
- Jesteśmy na etapie dopinania na ostatni guzik jesiennego menu Enklawy. Pojawią się w nim typowe dla tej pory roku potrawy… oczywiście w naszym stylu - zapowiada Krzysztof Półtorak - Pomysłów nie brakuje i mamy mnóstwo energii do ich realizacji!
Warto również pamiętać o voucherach. Od niedawna w Enklawie można zakupić różne ich warianty - dostępne są wartości 50, 100, 150 i 200 złotych. To dobry pomysł na prezent zarówno urodzinowy, rocznicowy, jak i ten bez okazji!
Plan to podstawa
Okazuje się, że pozytywne nastawienie potrafi zdziałać cuda. Niezależnie od tego, co wydarzy się jesienią - przygotowanie dobrego planu pozwoli przetrwać wszystkie scenariusze!