Dąb, grab, klon, lipa i brzoza – sadzonki takich gatunków pojawiły się na gdańskich osiedlach. Nowe drzewa posadził deweloper w ramach tzw. nasadzeń zastępczych, co oznacza, że są one zgłaszane jako rekompensata za wycięcie innych drzew. – Do połowy maja posadziliśmy ponad 150 drzew, a do końca 2028 roku planujemy posadzić łącznie prawie 800 nowych roślin – mówi Sławomir Osiński, dyrektor oddziału Gdańsk w Rutkowski Development.
Deweloper przekonuje, że wycinki były konieczne nie tylko z powodów inwestycyjnych. – Po przeprowadzeniu inwentaryzacji dendrologicznej okazało się, że w wielu przypadkach drzewa były martwe, zamierające, uszkodzone lub niebezpiecznie pochylone, co czyniło ich usunięcie koniecznym ze względów bezpieczeństwa przechodniów oraz estetyki. Teraz sadzimy drzewa, co wynika nie tylko z obowiązku prawnego, ale również z naszej dbałości o zrównoważony rozwój – wskazuje Sławomir Osiński.

Osiedle Monsa, ul. Konrada Guderskiego, Gdańsk
Część nowych nasadzeń zrealizowano zgodnie z projektami terenów zielonych na osiedlach Monsa, Voda I, Voda II, Matemblevo oraz Unikat. Ponadto część drzew posadzono na terenach sąsiadujących, w porozumieniu z zarządcami spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. – Wszystkie drzewa mają średnicę 16-20 centymetrów i wysokość ponad 4 metrów, zatem nie są to małe sadzonki, które są praktycznie niezauważalne – podkreśla Sławomir Osiński.

Osiedle Unikat Apartamenty, ul. Belgradzka 114, Gdańsk
Deweloper zobowiązał się do pielęgnacji posadzonych drzew przez okres trzech lat od momentu ich posadzenia. – Ten czas jest najważniejszy dla zapewnienia młodym drzewom odpowiednich warunków do rozwoju i ochrony przed szkodnikami. Po upływie tego okresu opieką nad drzewami mają zajmować się wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe – wskazuje Sławomir Osiński i dodaje, że deweloper dołoży wszelkich starań, aby nowe nasadzenia były odpowiednio pielęgnowane.
Koszt posadzenia ponad 150 drzew deweloper szacuje na 350 tysięcy złotych.