– Pogodzenie macierzyństwa z prowadzeniem własnego biznesu to spore wyzwanie – mówi Iwona Pajewska, właścicielka studia fotograficznego, a prywatnie mama dwóch córek w wieku przedszkolnym. – Sukcesem jest umiejętność znalezienia złotego środka, balansu między życiem rodzinnym a zawodowym. Czy można być spełnioną mamą, robić to, co się kocha, a do tego rozwijać własną firmę?
– Gdy urodziła się nasza córka, dostałam od męża prostą lustrzankę. Po pierwszych kursach fotografii, pierwszych udanych zdjęciach po prostu wiedziałam, że to jest w końcu to. Trochę jak z miłością od pierwszego wejrzenia – patrzysz na kogoś i już wiesz.
Obecność córek Iwony podczas sesji ośmiela małych modeli
swojego pomysłu, większą elastyczność w godzeniu ról, ale w wielu
przypadkach także szansa na powrót do życia zawodowego po przerwie
związanej z urodzeniem dziecka – czytamy w raporcie „Szanse i bariery dla Polek w biznesie i na rynku pracy”.
Córki Iwony Pajewskiej towarzyszą jej w pracy od zawsze. Fotografka zaraża je swoją pasją