Zwykle o tej porze roku właściciele lodziarni szykowali się do otwarcia swoich lokali po zimowej przerwie. Obecnie jednak branża lodowa jest w całości uzależniona od sytuacji związanej z rozwojem pandemii koronawirusa. Dlatego już wiadomo, że sezon w pełni rozpocznie się o kilka tygodni później niż normalnie.
– Mamy pełną świadomość, jak ważne jest ograniczanie wszelkich kosztów, dlatego znieśliśmy pierwszą opłatę franczyzową oraz opłatę marketingową. Mimo opracowanego planu, zawieszamy ogólnopolskie działania reklamowe. Wszyscy musimy skupić się na priorytetach, to znaczy utrzymaniu lodziarni. Nasi franczyzobiorcy mogą ponadto liczyć różnego rodzaju ulgi w opłatach, odraczanie ich na kolejny sezon, wydłużenie terminów płatności, zwiększenie limitów kredytowych. Wszystko po to, aby maksymalnie obniżyć koszty bieżące, a niektóre wręcz przesunąć do momentu, kiedy wszyscy staniemy nogi i zaczniemy sprzedawać – zaznacza Sylwia Korpacz.