Zawirowania na globalnym rynku spowodowane pandemią koronawirusa nie wpłynęły na działalność Grupy Kapitałowej Polindus-Laktopol. Główny zakład znajdujący się w Suwałkach utrzymał produkcję na założonym poziomie, firma nie zredukowała więc dotychczasowych etatów, a nawet zatrudnia kolejnych pracowników. Obecnie produkty Laktopolu nadal eksportowane są do ponad 120 krajów świata, głównie Afryki oraz Azji.
Laktopol nie odczuł skutków ubocznych trwającej właśnie pandemii. Przedstawiciele Grupy Kapitałowej podkreślają, że to zasługa szybko wdrożonych, zaostrzonych procedur bezpieczeństwa – dzięki nim wszystkie zakłady funkcjonują normalnie i realizują swoje cele.
– Nie mogliśmy dopuścić do zmniejszenia produkcji, dlatego od kilku tygodni stosujemy niezbędne środki, które mają za zadanie zminimalizować ryzyko zakażenia wśród naszych pracowników. Widzimy wyraźnie, że te działania odniosły zamierzony efekt, mimo że spowodowały wzrost kosztów. Ale nie zwolniliśmy tempa, nie musieliśmy ograniczać produkcji, a więc i samego eksportu. Oczywiście, zdarzały się czasowe problemy z dopięciem tematów handlowych w nowej sytuacji w obliczu pandemii, która zaskoczyła wszystkie kraje świata. Jednak nie odczuliśmy tego w znaczący sposób. Działamy na 100%, a nawet na 130%, dlatego planów dalszego rozwoju nie odkładamy na przyszłość, a rozmawiamy o nich już teraz – mówi Dyrektor Zakładu w Suwałkach, Lech Antonowicz.
Obecnie Grupa Kapitałowa Polindus-Laktopol wytwarza blisko 30 rodzajów wyrobów mlecznych w proszku, 13 gatunków masła i miksów oraz sery. Sztandarowym produktem Grupy jest Instant Fat Filled Milk Powder, czyli mleko odtłuszczone z dodatkiem tłuszczu roślinnego. Jego głównymi, a można śmiało powiedzieć, że i jedynymi rynkami zbytu, są kraje całej Afryki, ale także Bliski i Daleki Wschód oraz obie Ameryki.
Dzięki tak rozbudowanej sieci eksportu, ten polski produkt w zaledwie kilka lat stał się rozpoznawalny i doceniany w wielu państwach świata. Tylko od stycznia do marca 2020 roku udało się Laktopolowi zdobyć kilku kolejnych, znaczących odbiorców IFFMP.
– W całej Unii Europejskiej produkuje się duże nadwyżki mleka, których państwa członkowskie nie są w stanie przejeść. Między innymi dlatego pięć lat temu opracowaliśmy innowacyjny produkt, który wychodzi daleko poza jej granice. Dzisiaj IFFMP eksportowany jest do ponad 90 krajów, a ta liczba stale rośnie – mówi Lech Antonowicz i dodaje: – Nasze dzienne zapotrzebowanie na surowiec to ponad 1,5 mln litrów mleka, z czego jedna trzecia pochodzi z własnego skupu, który prowadzimy już czwarty rok. Pozostałą ilość musimy niestety dokupić – głównie są to nadwyżki, których inne zakłady mleczarskie nie są w stanie zagospodarować we własnym zakresie, a przecież jako spółdzielnie nie mogą odmówić swoim dostawcom odbioru surowca. Aby jednak zapewnić naszym urządzeniom ciągłą pracę, a ludziom zatrudnienie, posiłkujemy się także nadwyżkami z innych krajów Unii. W podsumowaniu miesięcznym przerobu mleka skup własny i zakup krajowy stanowią około 70-80% całości. Oczywiście cały czas pracujemy nad tym, by jeszcze bardziej rozwinąć i rozszerzyć współpracę z polskimi rolnikami.
Dzięki tym działaniom tylko w I kwartale 2020 roku zakład w Suwałkach wyprodukował ponad 10,5 tys. ton wszelkiego rodzaju proszków, w tym około 9,6 tys. ton IFFMP. Dla porównania, w I kwartale ubiegłego roku było to odpowiednio 9,5 tys. ton i 8,1 tys. ton, a w IV kwartale – 9,7 tys. ton i 8,5 tys. ton. Produkcja IFFP stanowi więc od 85% do nawet 90% całości produkcji proszków.
We wszystkich spółkach Grupy Kapitałowej zatrudnionych jest dzisiaj ponad 550 osób, z czego aż 213 pracuje w Laktopolu w Suwałkach. Przedstawiciele firmy deklarują, że w związku z dynamicznym rozwojem oraz planem wprowadzenia do produkcji nowych asortymentów, nie wytwarzanych jeszcze w naszym kraju, przewidują w najbliższym czasie zwiększenie liczby etatów. Spółka ciągle też modernizuje swój główny zakład, aby IFFMP stanowił 100% ich produkcji.