Od ponad roku żyjemy w społecznej izolacji, pracujemy zdalnie, boimy się o zdrowie swoje i naszych najbliższych, niektórych z nich musieliśmy już pożegnać. Choć Covid zbiera swoje negatywne żniwo, to na różne sposoby próbujemy utrzymać dobrą kondycję fizyczną i psychiczną. W tym trudnym czasie pomocna może być ajurweda, która relaksuje i odpręża, a także uczy, jak ważny jest spokojny i zrównoważony umysł i zadowolona dusza.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że uniwersalny przepis na zdrowie, zarówno psychiczne jak i fizyczne, nie istnieje. To, co jest dobre dla jednego, wcale nie musi służyć komuś innemu, co więcej może mu nawet zaszkodzić.
– Od kilku miesięcy pacjenci przychodzą do nas odpocząć i oddalić się od codziennych trosk, których ostatnio jest tak dużo – mówi Urszula Brejnak dyplomowany fizjoterapeuta, terapeuta ajurwedyjski, pasjonatka naturalnych techniki holistycznej pracy z twarzą i ciałem, właścicielka Centrum Odnowy Biologicznej i Rehabilitacji Wy-SPA w Białymstoku. – Proponujemy wtedy zabiegi, jak i masaże ajurwedyjskie. Równowaga w ajurwedzie dotyczy wszystkich aspektów życia: ciała, ducha, umysłu. Nie jest bowiem możliwe prawdziwe zdrowie ciała, jeśli choruje umysł. Podobnie nie jest możliwy spokój umysłu, gdy niedomaga ciało. Współczesna, zachodnia medycyna dopiero teraz odkrywa, jak duży wpływ na zdrowie i życie ludzi ma ich stan psychiczny, nastawienie do otoczenia, a nawet myśli. Mędrcy ajurwedy wiedzieli to już tysiące lat temu. Twierdzili, że kondycja umysłu i kondycja ciała są ściśle powiązane. Z jednej strony umysł jest odpowiedzialny za zaburzenia naturalnej równowagi i to dzięki niemu, jego aspiracjom, fundujemy sobie choroby (np. żyjąc wbrew sobie i naturze). Ale z drugiej strony to od umysłu i świadomości zależy powodzenie w leczeniu, czyli przywracaniu równowagi ciała.
Ajurweda = życie + wiedza
Ajurweda wywodzi się z Indii i liczy sobie 5 tys. lat. Można powiedzieć, że jest matką medycyny, a wszystkie jej późniejsze odłamy mają w niej swoje źródło. Jej rolą jest przede wszystkim zapobieganie chorobom, a nie tylko leczenie ich objawów. W dosłownym tłumaczeniu ajurweda oznacza wiedzę o życiu.
Według niej cały wszechświat oparty jest na współistnieniu pięciu elementów:
*ziemi,
* wody,
* ognia,
* powietrza,
* przestrzeni.
Ajurweda to nauka holistyczna, według której harmonię osiąga się dzięki codziennej praktyce, odpowiedniej diecie, medytacji, w której ważne miejsce zajmują techniki świadomego oddychania. Zlecane są także regularne ćwiczenia, masaże i procedury pielęgnacyjne, od relaksacyjnych ćwiczeń twarzy po zabiegi wpływające pozytywnie na poszczególne czakry, których w ludzkim organizmie jest siedem.
Vata, pitta i kapha
Pięć elementów, z których wedle ajurwedy skonstruowany jest świat, buduje też ludzki organizm. Występują w każdym z nas, choć w różnych proporcjach. Wyróżnia się trzy podstawowe typy, nazywane doszami, w których przewagę mają określone siły natury.
Osoby typu vata prowadzi powietrze i przestrzeń. Na podobieństwo wiatru są więc szybkie, ruchliwe, energiczne, mają mnóstwo pomysłów, które szybko wywiewa im z głów. Są kreatywne, ale nie zawsze starcza im cierpliwości, by doprowadzić sprawy do końca. Lubią mówić, przemieszczać się, zmieniać środowisko. Bywają lękliwie i nadwrażliwe. Fizycznie ludzie ci są zazwyczaj wysocy i szczupli. Ich problemem są kruche cienkie włosy, łamliwe paznokcie, mają suchą i wrażliwą skórę. Zabiegi kosmetyczne dla nich polegają na dogłębnym nawilżeniu i odżywieniu cery, np. olejami, organicznym kwasem hialuronowym.
Kobiety, u których dominującym żywiołem jest ogień w ajurwedzie nazywane są pitta. I tak jak opiekujący się nimi płomień, są energiczne, wybuchowe, mają silny charakter i cechy przywódcze, cechuje je ognisty temperament. Łatwo wpadają w złość i równie szybko im ona przechodzi. Bywają głośne i konfliktowe. Ich skóra często pokryta jest pieprzykami i piegami, ma skłonność do pękających naczynek, wyprysków i stanów zapalnych oraz do przebarwień. Na ich twarzy wyraźnie zaznacza się tłusta strefa T. Skórę pitta pielęgnuje się głównie stosując oczyszczanie i chroniąc przed słońcem.
Ludziom trzeciego typu – kapha przewodzi woda i ziemia. To siły odpowiedzialne za wzrost. Osoby tego typu są zazwyczaj krępe i silne, z tendencją do nadwagi i zatrzymywania wody w organizmie. Poruszają się niespiesznie, pracują powoli, ale wszystko robią solidnie i dokładnie. Po ich skórze najmniej widać upływające lata. Jest elastyczna, dobrze nawilżona i natłuszczona, późno pojawiają się na niej zmarszczki. Jej mankamentem mogą być rozszerzone pory i zmiany łojotokowe. Pielęgnacja w tym wypadku polega na delikatnym oczyszczeniu z nadmiaru sebum i złuszczaniu naskórka.
– To rozróżnienie na trzy typy jest bardzo pomocne i zazwyczaj doskonale sprawdza się w praktyce. Na tej podstawie już przy pierwszej wizycie jesteśmy w stanie dobrać odpowiednie zabiegi i masaże – mówi Emilia Lewszuk, terapeuta ajurwedyjski w białostockim Centrum Wy-SPA.
Masaż na trzecie oko
To jeden z najważniejszych zabiegów ajurwedyjskich. Bardzo głęboko relaksuje, ma wręcz działanie transowe. Często wprowadza pacjentów w odmienne stany świadomości. Jest postrzegana jako boska technika odmładzająca cały organizm.
Trzecie oko umiejscowione w szyszynce, która znajduje się pomiędzy brwiami. To wrota do naszego umysłu. Głębokie postrzeganie rzeczywistości, ale także podejmowanie decyzji zgodnych ze swoim przekonaniem.
Otwarte trzecie oko to poprawa własnego życia na wielu płaszczyznach. Poprzez medytację, uzupełnienie diety w kwasy omega 3 oraz codzienną afirmację otworzysz swoje trzecie oko, dzięki któremu:
* zaczniesz osiągać wyznaczone cele z większą przyjemnością,
* porzucisz niezdecydowanie i niepewność,
* nowe wyzwania nie będą stanowić dla Ciebie żadnej przeszkody,
* będziesz żyć w zgodzie z samym sobą.
Do najczęstszych objawów zablokowanego trzeciego oka należą: natłok myśli, nad którym nie potrafimy zapanować, brak harmonii między naszymi myślami i mową, brak inspiracji i wyobraźni, brak wiary w siebie zamknięty umysł i schematyczność skupienie się materialnych potrzebach problemy z podejmowaniem decyzji. Fizyczne objawy to ból głowy, zatok i migreny, dyskomfort w oku, ból pleców i nóg.
– Masaż może być delikatny lub bardzo głęboki, w zależności od potrzeb. Im człowiek jest bardziej zestresowany, tym więcej oleju wchłania jego ciało – mówi Emilia Lewszuk – Jak wiadomo stres jest jednym z najbardziej chorobotwórczych czynników. Im go mniej, tym organizm jest zdrowszy. Masaże niewątpliwie relaksują, a tym samym wspierają układ odpornościowy. Szczególnie Shirodhara, masaż “trzeciego oka”, który wprowadza w stan uspokojenia i wyciszenia umysłu i jest bliski medytacji.