Rosnące ceny energii, wywołane kryzysem energetycznym, uderzają w przedsiębiorców i w gospodarstwa domowe. Pojawiają się jednak spore obawy nie tylko o dalszy wzrost cen, lecz także o samą dostępność nośników energii. Wprowadzenie ograniczeń w poborze energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła – to dla branż spożywczych ogromne zagrożenie.
Branża młynarska, która w ostatnim czasie niejednokrotnie była wywoływana do tablicy i odpytywana z tematu wzrostu cent chleba, dziś staje w obliczu jeszcze większego zagrożenia w postaci przerw w dostawie energii. Młynarze obawiają się zaburzenia ciągłości łańcucha produkcyjnego, którego pierwszym ogniwem jest przemiał pszenicy czy żyta we młynie i produkcja mąki. Dalej następuje dostawa do piekarni, wypiek pieczywa i innych produktów, dostawa ich do sieci i sklepów, a na końcu zakup przez indywidualnego konsumenta.
– Jest to jedno naszych największych wyzwań w nadchodzącym jesienno-zimowym okresie. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że współczesny młyn to nie wiatrak , którego skrzydła napędza siła wiatru. Obecnie produkcja odbywa się przy wykorzystaniu najnowocześniejszych technologii i na każdym etapie niezbędne jest energia czyli prąd – mówi Krzysztof Gwiazda, Prezes Zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego.
Dziś mąka produkowana jest w Polsce przez duże i wysokowydajne młyny, ale również przez mniejsze zakłady zbożowe. Jednak wszystkie one muszą sukcesywnie unowocześniać swój park maszynowy, a ten jest całkiem rozbudowany. Współczesne młyny wyposażone są w: czyszczarnie zbóż, linie przemiałowe składające się z wielu sekcji mlewników, systemy nawilżania ziarna, odsiewacze, wialnie, mieszalnie, systemy transportu ziarna i mąki wewnątrz młyna, roboty paczkujące czy workujące oraz zautomatyzowane spedycje mąk luzem. I w zasadzie nie ma możliwości wyłączenia któregoś z tych urządzeń, bowiem są integralną częścią całości ciągłego procesu produkcyjnego.
– Linie technologiczne działają 24 godziny na dobę i nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy wystąpią przerwy w dostawie energii lub konieczność ograniczania jej poboru z powodu ogłoszenia odpowiednich stopni zasilania. Takie sytuacje całkowicie zaburzą produkcję mąki ze wszelkimi konsekwencjami tego faktu. Młyny nie będą w stanie wykonać zobowiązań dostaw mąki do piekarni, zakładów produkcyjnych czy ciastkarni. Jakiekolwiek zakłócenia w dostawach mąki odbiją się na produkcji pieczywa. Nie możemy się też do tego przygotować wcześniej, na przykład magazynując mąkę. Powierzchnie magazynowe umożliwiają zgromadzenie zapasów w ilościach mogących zabezpieczyć dostawy zaledwie na kilka dni. Większych możliwości magazynowania mąki nie mają też piekarze ani cukiernicy – ocenia Krzysztof Gwiazda.
– Linie technologiczne działają 24 godziny na dobę i nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy wystąpią przerwy w dostawie energii lub konieczność ograniczania jej poboru z powodu ogłoszenia odpowiednich stopni zasilania. Takie sytuacje całkowicie zaburzą produkcję mąki ze wszelkimi konsekwencjami tego faktu. Młyny nie będą w stanie wykonać zobowiązań dostaw mąki do piekarni, zakładów produkcyjnych czy ciastkarni. Jakiekolwiek zakłócenia w dostawach mąki odbiją się na produkcji pieczywa. Nie możemy się też do tego przygotować wcześniej, na przykład magazynując mąkę. Powierzchnie magazynowe umożliwiają zgromadzenie zapasów w ilościach mogących zabezpieczyć dostawy zaledwie na kilka dni. Większych możliwości magazynowania mąki nie mają też piekarze ani cukiernicy – ocenia Krzysztof Gwiazda.
Młyny pracują po 6 – 7 dni w tygodniu, a więc możliwość nadrobienia produkcji spowodowanej przerwami jest bardzo ograniczone.
– Ostatnio apelowaliśmy do rządzących, by wyłączono sektor młynarski i inne kluczowe branże spożywcze z planów ograniczenia poboru energii elektrycznej oraz gazu sieciowego (w sytuacji ogłoszenia określonych stopni zasilania) w celu zapewnienia możliwości ciągłości produkcji i tym samym zaopatrzenia konsumentów. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi – mówi prezes Związku Młynarskiego. – Sytuacja jest poważana i musimy zdawać sobie sprawę, że oprócz wyższych cen mąki spowodowanych podwyżkami energii mogą nas czekać zaburzenia dostaw mąki, chleba i innych wypieków dla konsumentów.