Kolejna branża sprzeciwia się powstaniu Funduszu Ochrony Rolnictwa i twierdzi, że rząd chce w ten sposób wprowadzić nowy podatek, a raczej parapodatek. Do przedsiębiorców wyrażających negatywne opinie na temat proponowanej ustawy, dołączają przedstawiciele branży zbożowo – młynarskiej. Ich zdaniem ustawa powinna trafić do kosza.
20 lutego 2022 r. na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji udostępniono projekt ustawy o Funduszu Ochrony Rolnictwa. Celem nowych regulacji ma być zagwarantowanie producentom rolnym rekompensaty utraconych przychodów w sytuacji, gdy nabywca ich produktów rolnych upadł. Projekt zakłada, że wpłaty na fundusz będą dokonywane przez podmioty nabywające produkty rolne bezpośrednio od rolników.
- Podmioty skupiające produkty rolne, w celu ich przechowywania, obrobienia czy przetworzenia i dalszej odsprzedaży, będą zobowiązane do wpłat w wysokości 0,25% na Fundusz Ochrony Rolnictwa wartości netto nabywanych produktów rolnych – mówi Krzysztof Gwiazda, prezes Polskiego związku Pracodawców Przemysłu Zbożowo – Młynarskiego. - Uważamy, że jest kolejny parapodatek, marże są mikroskopijne, a ta opłata jeszcze je uszczupla.
O co dokładnie chodzi?
Fundusz ma za zadanie stworzyć prawne możliwości zagwarantowania producentom rolnym rekompensaty z tytułu utraty przychodów z prowadzonej przez nich działalności rolniczej w przypadku upadłości nabywców produktów rolnych. Na wniosek producenta będzie mu wypłacana rekompensata w przypadku gdy nie otrzyma on zapłaty za zbyte produkty rolne do podmiotu prowadzącego działalność w zakresie skupu, przechowywania lub przetwórstwa produktów rolnych, który stał się niewypłacalny.
Zobowiązane do wpłaty na fundusz będą podmioty będące podatnikami podatku od towarów i usług, prowadzące: skup, przechowywanie, obróbkę lub przetwórstwo produktów rolnych nabywanych od producentów rolnych.
Przewidziana w projekcie wysokość wpłaty to 0,25% wartości netto produktów rolnych nabytych od producentów rolnych.
Co to oznacza?
- Najprościej mówiąc każdy podmiot będący podatnikiem VAT i nabywający produkty bezpośrednio od rolników, zajmujący się ich skupem, przechowywaniem obróbką lub przetwórstwem zostanie obciążony dodatkowym podatkiem – wyjaśnia prezes związku młynarskiego.
Natomiast rolnicy obawiają się, że w wyniku działań rządu kolejne przedsiębiorstwa zaczną upadać, a efektem powielających się bankructw będzie ograniczenie liczby odbiorców. Istnieje też ryzyko, że polscy odbiorcy zaczną szukać kontrahentów za granicą, by uniknąć płacenia podatku i móc kontynuować działalność bez konsekwencji, które niosłaby ze sobą dodatkowa opłata egzekwowana przez rząd.
- Fundusz Ochrony Rolnictwa jest to kolejne rozwiązanie napisane na kolanie, prowizoryczne od początku do końca. Nie byłoby ono potrzebne, gdyby polskie prawo było prawem, gdyby sądy działały sprawnie...Można wymieniać bez końca. Należałoby się zastanowić dlaczego ten fundusz ma dotyczyć tylko rolników? Dlaczego nie obejmuje innych branż ? Dlaczego fundusz nie przewiduje wypłaty rekompensaty przedsiębiorcy w przypadku, gdy to rolnik stał się niewypłacalny i odmawia zapłaty za dostarczony nawóz czy materiał siewny ? A co w sytuacji, gdy rolnik odmawia wykonania zawartej wcześniej umowy sprzedaży, a firma zajmująca się przetwórstwem ponosi z tego tytuły wymierne i policzalne straty ? Dlaczego nie może być ona objęta takim samym wsparciem ? – zastanawia się i stawia pytania Krzysztof Gwiazda.
Podsumowując: nowy parapodatek, jeśli zostanie wprowadzony, będzie z całą pewnością proinflacyjny. Konsument będzie płacił więcej za żywność, marże przetwórców ulegną zmniejszeniu i będzie presja na obniżenie cen płaconych rolnikom. Wszyscy poniesiemy koszty i jednocześnie nikt nie będzie zadowolony. Czy warto więc forsować ten nieudany projekt ?