Choć nikt nie ogłosił oficjalnie końca pandemii Covid-19, to większość już o niej zapomniała. Aktualnie społeczeństwo przeżywa konflikt zbrojny w Ukrainie i jego gospodarcze skutki. Czy w tych trudnych czasach znajdzie się pomysł na pewny i dochodowy biznes? Odpowiedź brzmi: Crazy Dog.
To stosunkowo nowy koncept od Multi Ice Group. Jest on skierowany do franczyzobiorców, którzy chcą otworzyć własną przyczepę gastro. Crazy Dog to synonim dobrego jedzenia z wysokiej jakości składników, designerskich przyczep oraz gwarancja szybkiego zwrotu inwestycji.
- Nasza oferta franczyzowa to szybki i naprawdę tani pomysł na pewny biznes, który z pewnością przetrwa te trudne czasy. W czasie pandemii wyjścia do restauracji były niemożliwe, teraz odstraszają wysokie ceny. Street food w dobrym wydaniu to dziś szansa dla tych, którzy chcą pracować, dobrze karmić klientów i zarabiać – mówi Paulina Daniłowicz, przedstawicielka sieci.
Biznes na cały rok
Crazy Dog - to całoroczny, nowoczesny i bardzo dochodowy biznes dostosowany do aktualnych potrzeb rynku gastro.
– Aby rozpocząć swoją przygodę z naszą franczyzą nie są potrzebne ogromne pieniądze. Można zacząć już od 25 tysięcy zł. Szacowany dochód miesięczny zaczyna się od 16 tysięcy zł. Jak widać to naprawdę szybki zwrot inwestycji – dodaje Paulina Daniłowicz.
Multi Ice Group franczyzobiorcom oferuje również w pełni wyposażoną, designerską i nowoczesną przyczepę mobilną. Do wyboru są także: lokal stacjonarny oraz punkt w strefie food court w galerii handlowej.
Menu premium
Decydując się na inwestycję proponowaną przez Multi Ice Group, franczyzobiorca otrzymuje gotowy zestaw menu.
– To propozycje premium skierowana do konsumentów, którzy dziś zdecydowanie częściej i bardziej świadomie pochylają się nad składem jedzenia na talerzu. My wykorzystujemy produkty zdrowe, jak najmniej przetworzone, od lokalnych dostawców. Dzięki temu jesteśmy w stanie zainteresować swoją ofertą szerokie grono klientów – od miłośników szybkich, klasycznych dań na mieście po osoby, które unikają w diecie mięsa – mówi przedstawicielka sieci.
Poszczególne pozycje w menu biorą swoje nazwy od różnych miast, np. Meksyk, Londyn, Rodos, Tokio, Neapol, Berlin, Nowy Jork, Rio czy Oslo. Jest również lokalny, polski hot-dog. W każdej z tych propozycji są dodatki charakterystyczne dla danej kuchni. Dzięki temu goście za każdym razem mogą spróbować czegoś innego i poznać zupełnie nowe smaki.
Lokalizacja w pakiecie
Nikogo nie trzeba przekonywać, że jednym z ważniejszych czynników wpływających na powodzenie biznesu gastronomicznego jest jego lokalizacja. I w tym przypadku franczyza Crazy Dog robi wielki ukłon w stronę franczyzobiorców. Oferuje im bazę gotowych, atrakcyjnych lokalizacji w całej Polsce, m.in. przy największych hipermarketach.
– Crazy Dog funkcjonuje już w Świnoujściu, przed chwilą mieliśmy wielkie otwarcie punktu całorocznego w galerii w Białymstoku. Są też kolejne podpisane umowy, między innymi w Łomży, a pozostałe lokalizację zdradzimy już wkrótce – podsumowuje Paulina Daniłowicz.