Blisko co czwarty (22,6 proc.) badany przedstawiciel MŚP widział w tym roku realne ryzyko likwidacji swojego biznesu. W ciągu dwóch lat dwukrotnie wzrosła liczba przedsiębiorców, którzy mieli przed sobą widmo bankructwa. To wynik cyklicznego badania „Skaner MŚP” dla BIG InfoMonitor z czwartego kwartału 2022 r.
Galopująca inflacja, wojna w Ukrainie i skutki pandemii – to wszystko składa się na to, że przedsiębiorcy, którzy chcą utrzymać się na rynku, muszą prowadzić przemyślane działania, wykraczające ponad standardowe schematy. Już nie wystarczy odpowiedni kapitał i skrupulatnie realizowany biznesplan. Potrzeba czegoś więcej.
Trudne czasy polskiego biznesu, ale… w grupie siła
Obecne czasy wymagają od przedsiębiorców przemyślanych działań. Osoby prowadzące firmę mają do pokonania wiele wyzwań. Są one związane nie tylko z sytuacją gospodarczą w kraju, dotyczą one również złożonych kwestii organizacyjnych w zakresie własnej działalności. Pojawiają się pytania – skąd pozyskać pieniądze i gdzie szukać klientów? W jaki sposób ograniczać koszty i zwiększać zyski? Jak nie dać się konkurencji?
Wielu przedsiębiorców przekonało się, że znacznie łatwiej przetrwać w grupie, bazując na kontaktach i doświadczeniach innych, niż samodzielnie walczyć o powodzenie, a dziś wręcz o przetrwanie na polskim rynku. Dlatego też w ostatnim czasie ogromną popularnością cieszą się organizacje, kluby i stowarzyszenia biznesowe. Lechosław Chalecki, białostocki przedsiębiorca wspierający firmy w ich rozwoju, który pięć lat temu założył w Białymstoku BNI (Business Network International), mówi wprost:
– Dzięki partnerstwu z przedsiębiorcami nawiązują się relacje z innymi właścicielami firm, przez co nasi członkowie mogą przekazywać sobie wzajemnie kontakty do swoich najlepszych klientów czy partnerów biznesowych. Jest to niezwykle ważne i z doświadczenia wiem, że dzięki temu każdy, niezależnie od branży, jaką reprezentuje, może nie tylko przetrwać w tym trudnym czasie, ale też odnieść spektakularny sukces.
Jak to się zaczęło?
Ivan Misner, CEO organizacji podkreśla, że: “BNI stworzyli ludzie, którzy włożyli w organizację swój talent, wiedzę i umiejętności. Poświęcili się dla niej”. Sukces to wynik synergii wszystkich elementów tworzących BNI. A zaczęło się od myśli Ivana Misnera, który poszukiwał skutecznego sposobu na pozyskanie klientów. Po przeanalizowaniu swojego biznesu stwierdził, że swoich najlepszych klientów pozyskał z rekomendacji. Pozostała tylko jedna kwestia – skąd wziąć więcej rekomendacji?
Misner uczestniczył w różnych spotkaniach networkingowych oraz klubach biznesowych. Poznał tam wiele ciekawych osób i ciągle się szkolił, ale nie wpływało to na zwiększenie sprzedaży w jego firmie. Żadna z organizacji nie oferowała systemu networkingowego przynoszącego wzajemne korzyści, opartego na rekomendacjach biznesowych generowanych w pozytywnym środowisku. Ta sytuacja zmotywowała go do założenia nowej grupy, która podchodziła do kwestii newtorkingu w innowacyjny sposób.
Biznes przez rekomendacje
Dziś BNI to największa na świecie organizacja zajmująca się rozwojem biznesu przy użyciu rekomendacji. Działając w myśl zasady Givers Gain – Dający Dostaje, przedsiębiorcy aktywnie współpracują ze sobą w biznesie, przekazując sobie wzajemnie wartościowe kontakty, dzieląc się wiedzą i doświadczeniem. Dzięki partnerstwu w BNI, przedsiębiorcy nawiązują relacje z innymi właścicielami firm, przez co mogą przekazywać sobie wzajemnie kontakty do swoich najlepszych klientów czy partnerów biznesowych.
– Kluczową zasadą w BNI jest brak konkurencji. Oznacza to, że w jednej lokalnej grupie może działać tylko jeden przedstawiciel określonej branży. Członkowie współpracują ze sobą i uzupełniają się, nie zastanawiając się nad tym, w jaki sposób wygrać z konkurentami i jak uzyskać przewagę na rynku – tłumaczy Lechosław Chalecki.
Przedsiębiorcy zrzeszeni w BNI w Białymstoku nie mają najmniejszych wątpliwości, że dołączenie do organizacji radykalnie przyspieszyło rozwój ich firm, zwiększyło zyski i dało gwarancję rynkowej stabilności.
– Stal ostrzy stal – BNI mogłabym porównać właśnie do takiej stali, a przedsiębiorców funkcjonujących w grupie uważam za mój osobisty motywator do rozwoju, co realnie przekłada się na liczne sukcesy – uważa Katarzyna Bonifatiuk, Broker Ubezpieczeniowy.
Piotr Kamiński, właściciel firmy 3 Giga mówi natomiast:
- BNI to profesjonalne szkoleniem dla przedsiębiorców, które trwa minimum rok. Każdy z nas sam decyduje jak długo chce się uczyć. Ja postawiłem na rozwój permanentny i dlatego jestem tu już 5 lat. BNI jest jak niewykorzystany karnet na siłownię, bez ćwiczeń mięśnie same się nie zrobią. Dlatego trzeba zacząć umiejętnie działać, ale to bardzo łatwe kiedy otoczymy się właściwymi ludźmi.