Na przestrzeni kilku ostatnich lat jakość pszenicy zbieranej w Polsce nie budziła zastrzeżeń – parametry ziarna były dobre lub bardzo dobre. Krajowa pszenica charakteryzowała się wysokim białkiem – średnio, dla całości produkcji, było to nawet powyżej 13%. Niestety w bieżącym roku mamy zupełnie inną sytuację. Doniesienia z młynów, punktów skupowych oraz od samych rolników mówią o dużo niższym białku.
Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy był zróżnicowany przebieg pogody w okresie wegetacji w zależności od regionu. W niektórych powiatach południa Polski wystąpił nadmiar opadów, a na północy raportowano ich dokuczliwy brak. I choć przyjdzie jeszcze czas na szczegółowe analizy, to jedno już wiemy – udział pszenicy z białkiem między 9% a 12% jest bardzo duży i niespotykany w poprzednich sezonach.
– Aby uzmysłowić sobie skalę problemu, dość powiedzieć, że w poprzednich latach taka pszenica nie była przedmiotem zainteresowania młynów. Pszenica o białku poniżej 12% w zdecydowanej większości była przeznaczana na pasze. Jednocześnie doniesienia z punktów skupów mówią o niskim udziale wysokojakościowej pszenicy o białku 13,5% lub wyżej. Fakt ten ma już odzwierciedlenie choćby w wyższych cenach za taką pszenicę płaconych przez firmy dostarczające ziarno do portów z przeznaczeniem na eksport – tłumaczy Krzysztof Gwiazda, Prezes Zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego.
Dodatkowym problemem, z jakim mamy do czynienia w tym roku, jest fakt, iż część zebranej pszenicy (szczególnie na północy i częściowo zachodzie Polski) ma obniżony inny, bardzo istotny parametr, a mianowicie tzw. liczbę opadania. To efekt niepożądanych deszczy w trakcie żniw. Niska liczba opadania poniżej pewnego poziomu dyskwalifikuje ziarno jako konsumpcyjne. Taka pszenica nadaje się już tylko na pasze.
Trudno dziś oszacować precyzyjnie udział pszenicy paszowej w całości zbioru. Według niektórych ocen jest to ok. 40% według innych nawet 60%. W perspektywie kilku następnych tygodni, w miarę spływu wyników kolejnych analiz, nasza wiedza będzie pełniejsza.
– Dziś jedno jest pewne – jakość pszenicy jest znacznie niższa niż w poprzednich latach, należy więc liczyć się z bardzo trudnym sezonem dla przemysłów młynarskiego, piekarskiego i cukierniczego. Wydaje się, że będzie konieczne obniżenie wymagań piekarzy i przemysłu piekarniczego co do poziomu białka i glutenu w mąkach. Natomiast mąki specjalne o wysokiej zawartości białka będą musiały podrożeć – podsumowuje Krzysztof Gwiazda.