Pub, w którym można zjeść dobrego burgera to rzadkość. Założycielom franczyzy „Bistro Krówka i Połówka” sztuka łączenia alkoholu i pysznego jedzenia naprawdę się udała.
– Okazało się, że nasza koncepcja spodobała się mieszkańcom Starachowic i szybko zyskaliśmy grono stałych klientów. Sprzedawaliśmy ponad 4 tysiące burgerów miesięcznie. To było istne szaleństwo. Od razu zapadła decyzja o tym, że otwieramy dwa kolejne lokale – w Ostrowcu Świętokrzyskim i Skarżysku – mówi Maciej Kenig, współwłaściciel bistro. – Ich sukces utwierdził nas w przekonaniu, że ten koncept sprawdzi się w wielu polskich miejscowościach. I tak przekształciliśmy Krówkę i Połówkę we franczyzę.
Fot. Krówka i Połówka